Poznaj historię firmy zegarmistrzowskiej działającej od 1899 roku

Jako firma zegarmistrzowska istniejemy od 1899 roku, a więc możemy poszczycić się ponad 120-letnią tradycją. Pierwsi nasi Klienci obsługiwani byli już dwa wieki temu! Nasz zakład mieści się przy ulicy Szewskiej w Krakowie, gdzie do dziś nieprzerwanie działamy.
Udaj się w podróż po historii najstarszej firmy zegarmistrzowskiej w Polsce.

W sobotę 18 marca 1899 roku ukazujący się w Krakowie dziennik „Nowa Reforma” z oburzeniem informuje o reklamie fabryki czekolady Sneharda ,,Boże Caria chraní” (Boże, chroń Cara), która pojawiła się na terenie Galicji, zalecając, aby kupcy wyrzucili towar ,,czciciela prawosławia ze swych handlów”. Niejaki Pan Antoni, handlowiec chrześcijański z wyrobioną klientelą poszukuje jako wspólnika „Zdolnego Subjekta”. Reklamują się też losy wiedeńskie po 50 cent., rozsyłka sukna ,,na czarne ubranie salonowe” oraz wódka francuska i sól Molla ,,do wcierania przeciw rwaniu w członkach”. Tego samego dnia przy ulicy Szewskiej 4 otwiera swój zakład 32-letni wówczas Józef Płonka (ur. 1867), Zegarmistrz Genewski.

1879

Józef Płonka, protoplasta krakowskiej rodziny zegarmistrzów, rozpoczyna praktykę czeladniczą

Józef Płonka urodzony w Krakowie 11 marca 1867 roku, już jako dwunastolatek, w 1879 roku rozpoczął praktykę czeladniczą u Starszego Cechu Zegarmistrzów w Krakowie. Miał za zadanie przyglądać się pracy w warsztacie, poznawać klientów i nabierać ogłady, a także spełniać drobne polecenia pracodawcy, który dla czeladnika był nie tylko mistrzem, ale prawie ojcem. Podczas praktyki nałożono na Józefa pierwszy, poważny obowiązek – codziennie nakręcał leciwy zegar znajdujący się na doskonale widocznej z daleka wieży ratuszowej na kazimierzowskim Placu Wolnicy, aby rzesze krakowian mogły orientować się, która akurat jest godzina. Czasomierz ten powstał około 1620 roku na terenie Niemiec i jest najstarszym zegarem w mieście oraz ostatnim, który ma tylko jedną wskazówkę.

Pierwsze lata praktyki

Budynek dawnego Ratusza przy Placu Wolnica 1. Widoczny zegar, który codziennie nakręcał Józef Płonka.

1887

Zdobycie tytułu subiekta zegarmistrzowskiego

Ponieważ przepisy rzemieślnicze ograniczały wiek praktykantów, Józef Płonka został oficjalnie zgłoszony i wpisany do Cechu dopiero w 1882 roku. Nauka trwała pięć lat i zakończyła się egzaminem czeladniczym, dzięki któremu Józef w 1887 roku otrzymał tytuł subiekta zegarmistrzowskiego. 

Świadectwo Wyzwolin

Oryginalne świadectwo Wyzwolin z 1887 roku.

Tak w XIX wieki nazywał się współczesny „dyplom” czeladniczy lub mistrzowski w rzemiośle.

Uczeń czy czeladnik wyzwalał się z więzów posłuszeństwa wobec mistrza i właściciela warsztatu, ówcześnie zwanego pryncypałem.

1889

Wyjazd do Tunisu

Po zdaniu egzaminu czeladniczego, Józef Płonka na długie dziewięć lat wyjechał z kraju, zdobywać zawodowe doświadczenie za granicą. Nie udał się jednak do Stanów, wzorem wielu rodaków z Galicji, ale za cel podróży obrał sobie egzotyczny Tunis. Za namową kolegi, Józef zdecydował się wyjechać tam w roku 1889, ponieważ jeden z zegarmistrzów polskiego pochodzenia poszukiwał pomocnika.  Józef Płonka wyspecjalizował się tam w naprawach i rekonstrukcjach zegarów antycznych. Opiekował się bogatą kolekcją zegarków tuniskiego szejka. Niestety po sześciu latach w Afryce musiał wyjechać, aby wyleczyć się z malarii.

Pobyt na dworze Beja

Józef Płonka w Tunisie. Pracował tam jako pomocnik polskiego zegarmistrza Ladislawa na dworze Beja. Ponoć jego sześcioletni pobyt w dzisiejszej Tunezji nie zakończył się szczęśliwie – młody człowiek nabawił się tam malarii, której omal nie przypłacił życiem. Inna wersja tej rodzinnej historii głosi, że Józef zachorował na malarię w Azji, w trakcie bezskutecznych, kilkumiesięcznych poszukiwań swojego brata Michała.

Niezwykła pamiątka z Tunisu

Z historią Józefa Płonki w Tunisie wiąże się niezwykła pamiątka, która przekazywana jest w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Jest to XIX-wieczny czasomierz, o którym Łukasz Płonka (wnuk Józefa Płonki i ojciec Filipa Płonki) opowiada tak:

– Dziadek Józef otrzymał go od Beja Tunisu. To kieszonkowy zegarek, który przekazał mi cioteczny brat, gdy okazało się, że nie położyłem firmy i interes idzie dobrze. Kiedy i ja zobaczyłem, że mój syn daje radę i prowadzi firmę w dobrym kierunku, przekazałem mu go. Myślę, że i on poczuje do niego sentyment.

1895-1897

Paryż i Genewa

Lata 1895-1897 Józef dzielił między Paryż i Genewę. Najpierw pracował w zakładzie zegarmistrzowskim w Paryżu, a potem przeniósł się do Genewy. W Szwajcarii pracował w sławnej wówczas fabryce zegarów Badolleta, firmie istniejącej od 1855 roku, która swoją renomą niewiele ustępowała słynnemu Patkowi. Józef projektował tam i konstruował zegarki, zyskując miano fachowca wysokiej klasy.

Płonka zapewne osiadłby na stałe w Szwajcarii i być może powtórzył sukcesy zegarmistrzowskie swoich rodaków, nie tylko Patka i Czapka, ale i Wincentego Gostkowskiego czy Władysława Bandurskiego. Niestety, śmiertelny zamach na cesarzową Sisi, który miał miejsce 10 września 1898 roku w Genewie sprawił, że Józef Płonka musiał wrócić do Polski. Po zamachu szwajcarska policja zaczęła szaleć, widząc w każdym młodym obcokrajowcu buntownika. Tamtejszy rząd kantonalny wydał nakaz wszystkim poddanym monarchii austro-węgierskiej, którzy nie posiadają szwajcarskiego obywatelstwa, aby natychmiast opuścili ten kraj. Józef powraca do kraju w 1897 roku.

Pobyt Józefa Płonki w Paryżu przypadał dokładnie na okres, gdy w stolicy Francji budowano wieżę Eiffla. Rozpoczęcie prac przypadło na 1887 rok, a 31 marca 1889 roku Eiffel wywiesił na jej szczycie francuską flagę. Dokładnie 10 lat później, Józef Płonka otworzył swój zakład zegarmistrzowski w Krakowie.

Powrót do kraju

Paszport Józefa Płonki. Kiedy u samego schyłku XIX w. Józef Płonka wracał w rodzinne strony, Kraków był jeszcze małym, duszącym się w ciasnej przestrzeni miastem o zaledwie 90 tys. mieszkańców. W tej liczbie było za to aż 6000 rzemieślników, skupionych w 27 cechach reprezentujących 53 specjalności. Ale “zegarmistrz genewski” nie bał się konkurencji.

1899

Założenie własnego zakładu zegarmistrzowskiego

Józef Płonka początkowo zamierzał osiąść w Warszawie. Ostatecznie znalazł się jednak w rodzinnym Krakowie, gdzie przez dwa lata pracował u Aleksandra Sulikowskiego. Własny zakład otworzył przy ulicy Szewskiej 4, za zezwoleniem Magistratu Stołeczno-Królewskiego Miasta Krakowa 18 marca 1899 roku. Nad lokalem zakładu zainstalował w roku 1900 pierwszy elektryczny zegar w Krakowie (przywieziony z Paryża), jeden z nielicznych wówczas w Polsce.

W tym samym roku ożenił się z Józefą z Trąbków – córką krakowskiego kuśnierza. Wraz z teściem Antonim Trąbką kupili dom przy ul. Szewskiej 12 – tam też mieści się zakład Płonków do dziś.

Zegarmistrz genewski

Pierwszy zakład Józefa Płonki mieścił się przy ul. Szewskiej 4. Warto zwrócić uwagę na wykwintny ubiór wszystkich, zwłaszcza małej dziewczynki! Cóż za czasy. Czasy kiedy w witrynie prezentowane są tylko zegarki kieszonkowe.

Zdjęcie witryny sklepowej zrobione zostało zapewne przed 1906 rokiem, ponieważ po tej dacie Firma Płonka została przeniesiona do nowego lokalu przy ul. Szewskiej 12, gdzie nieprzerwanie służy swoim klientom do dzisiaj.

1917

Przewodniczący Komisji Egzaminacyjnej dla zawodu zegarmistrzowskiego

W roku 1917 Józef Płonka został mianowany przewodniczącym Komisji Egzaminacyjnej dla zawodu zegarmistrzowskiego. Był długoletnim podstarszym, a po śmierci cechmistrza Henryka Munda zajął jego miejsce. Znany był też Płonka z działalności społecznej; był hojnym ofiarodawcą na uposażenie Legionów, wyszkolił całe zastępy uczniów, w tym swego syna Zbigniewa i trzech wnuków: Eugeniusza, Jana i Edmunda.

Zeszyt błędów zegarków

Józef Płonka pozostawił po sobie niezwykle unikatową pamiątkę. Jest to prowadzony przez niego zeszyt błędów zegarków, w którym zapisywał swoje spostrzeżenia i uwagi na temat budowy czasomierzy. 

Szewska 12

Na zdjęciu witryna przy ulicy Szewskiej 12. Choć lokal wciąż jest ten sam, wnętrze coraz mniej przypomina to przedwojenne. Również większość przyrządów używanych przez Józefa Płonkę i jego uczniów służy dziś tylko jako eksponaty.

Listy, dokumenty, reklamy, świadectwa

Zachęcamy do zapoznania się z wybranymi listami, dokumentami i reklamami z XIX wieku i pierwszej połowy XX wieku. Te niezwykłe świadectwa historii naszego zakładu z pewnością pozwolą Państwu jeszcze bardziej zagłębić się w te niezwykle ciekawe czasy.

1939-1945

Czasy okupacji

Podczas II Wojny Światowej sprzedaż zegarków została przez Niemców zakazana. Na szczęście jednak nadal można je było naprawiać i, jak oceniają dzisiejsi spadkobiercy firmy, z tego powodu czasy hitlerowskiej okupacji w historii zakładu zegarmistrzowskiego Płonki nie należały do najgorszych. 

Można nawet mówić o pewnej prosperity. Czasomierze psuły się bowiem nie tylko mieszkańcom Krakowa, ale i okupantom, którzy cenili sobie kunszt lokalnego rzemieślnika. Przynosząc swoje zegarki do Zegarmistrza Genewskiego, Niemcy nie domyślali się nawet, że chronią w ten sposób polskich fachowców.

W czasie okupacji zakład Płonki stał się schronieniem dla zegarmistrzów wysiedlonych ze Śląska i poznańskiego. Praca w zakładzie zegarmistrzowskim chroniła przed wywózką do Niemiec na roboty. 

Zegarmistrz Genewski działa w czasie wojny nieprzerwanie. Drzwi zakładu zostają – po raz pierwszy i ostatni w historii firmy – zaryglowane na trzy dni po wkroczeniu do miasta Sowietów, w styczniu 1945 roku, kiedy pijani w sztok “sojusznicy naszych sojuszników” szukają ukrywających się Niemców oraz posiadających zegarki i inne dobra ,burżujów”.

Kraków - rodzinne miasto

Plan miasta sprzed 1937 roku. Ulica “Ruska” została wtedy zastąpiona przez “Plac Inwalidów”.

1949

Jubileusz 70-letniej pracy w zawodzie zegarmistrzowskim

Po wojnie większość zatrudnionych faktycznie i fikcyjnie rozjechała się do swych rodzinnych rodzin stron i zakład powrócił do normalnych rozmiarów. W 1949 roku Józef Płonka obchodził jubileusz swej 70-letniej pracy w zawodzie zegarmistrzowskim. Z tej okazji został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, wielkim medalem Muzeum Przemysłowego w Krakowie, członkostwem honorowym Zakładu Doskonalenia Rzemiosła, dyplomem uznania Izby Rzemieślniczej w Krakowie, a od krakowskich rzemieślników otrzymał piękny obraz Tondosa.

Obraz Tondosa

Stanisław Tondos był polskim malarzem, który studiował  w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem Jana Matejki i Władysława Łuszczkiewicza. Obraz widoczny na zdjęciu został sprezentowany Józefowi Płonce przez krakowskich rzemieślników na jego jubileusz. Motyw ramy nawiązuje do zdobień witryny zakładu zegarmistrzowskiego.

Ostatnie lata Józefa Płonki

Na zdjęciu Józef Płonka, który zmarł 21 listopada 1951 roku. Jego żona Józefa Płonka nadal opiekowała się zakładem, którego kierownictwo przejął syn Zbigniew.

Kiedy Józef Płonka, niemal do ostatka tkwiąc przy ukochanym warsztacie, umierał w 1951 r., pod Krakowem powstała Nowa Huta. Nim nowa dzielnica zrosła się z miastem, długo była symbolem koszmarnej epoki stalinowskiej. Komuniści ze szczególną gorliwością zwalczali tradycję i prywatną własność, rzemiosło borykało się więc z wielkimi trudnościami.

Niezwykle elegancka reklamacja z 1945 roku

Przedstawiamy Państwu reklamację złożoną pisemnie, przez naszego Klienta w czerwcu 1945 roku. 

Traktujemy ją jako ciekawostkę, ale również jako wzór kultury słowa, wzajemnego szacunku pomiędzy Klientem a usługodawcą. Ciekawostką jest również niezwykle barwne tło historyczne jakie odkrywa się przed czytającym odpowiedź Józefa Płonki.

Rabunek firmy Płonka w nocy z 18/19 stycznia 1945 a także groźba utraty rodzinnego mieszkania. Zachęcamy do poświęcenia chwili aby móc chociaż na moment cofnąć się do roku 1945-go.

1945-1989

Czasy PRL-u i przejęcie rodzinnej firmy przez Zbigniewa Płonkę

Czasów komuny rodzina Płonków nie wspomina najlepiej. W PRL-u utrzymano zakaz handlu zegarkami, nadal można było więc zarabiać tylko na naprawach.

To, że w początkach istnienia komuny nie zamknięto zakładu, jest przede wszystkim zasługą determinacji Józefy. Do końca swoich dni siedziała w sklepie, będąc żywym symbolem firmy Płonków.

Po śmierci męża w 1951 roku bardzo skrupulatnie prowadziła księgi, by ludowa władza, gnębiąca prywaciarzy absurdalnymi przepisami, nie miała pretekstu do zamknięcia zakładu.

Rodzinną firmę przejął Zbigniew, syn Józefa i Józefy. W wolnych chwilach jeździł po okolicznych wsiach, skupując zepsute kuchenne zegary, tak zwane szwarcwaldy. 

Kobieta-instytucja

Na zdjęciu Józefa Płonka – to dzięki niej nie zamknięto zakładu na początku komuny. Przez najgorszy okres firmę przeprowadziła Józefa Płonka, żona założyciela, kobieta – instytucja.

Całe dnie spędzając w warsztacie, skrupulatnie prowadziła księgi, nie dając władzom pretekstu do zamknięcia firmy. Taką, z troską pochyloną nad papierami, wszechobecną, na zawsze zachowali ją w pamięci klienci, pracownicy i członkowie rodziny.

W tym czasie robotą zegarmistrzowską kierował siostrzeniec założyciela firmy, Eugeniusz Sadowski, którego wraz z braćmi, Edmundem i Janem, stryj Józef wykształcił na znakomitych fachowców.

1945-1989

Zbigniew Płonka

Zbigniew Płonka urodził się w Krakowie 14 marca 1912 roku. Równocześnie z egzaminem dojrzałości złożył egzamin czeladniczy w roku 1930. Zawodu wyuczył się w zakładzie ojca. Następnie studiował na Wyższym Studium Handlowym w Krakowie, wyjeżdżając kilkakrotnie do Szwajcarii i Niemiec, celem pogłębienia swych wiadomości fachowych i kontynuowania nawiązanych przez ojca kontaktów z fabrykami zegarmistrzowskimi. Kryzys gospodarczy w Polsce nie pozwolił ukończy mu wyższych studiów. Przy boku ojca podjął pracę zawodową. W 1940 roku Zbigniew złożył egzamin mistrzowski.

Po wojnie współorganizował Cech Zegarmistrzów, którego został przewodniczącym. Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Idznaką Zasłużonego Działacza Turystyki, Złotą Odznaką Jubileuszową PZN, Złotą Odznaką PTTK, a także Odznaką za zasługi dla Ziemi Krakowskiej. Zbigniew Płonka zmarł w 1987 roku.

Cech Zegarmistrzów i Złotników

28 września 1948 roku Wojewoda krakowski zarządzeniem powołuje Cech Zegarmistrzów i Złotników. Zarząd tworzą: Starszy Cechu Zbigniew Płonka, sekretarz: Julian Kosek (brązownik, jubiler) oraz skarbnik Leopold Stopa (jubiler). Stan ten trwa do 21 listopada 1950 roku, kiedy to Cech zostaje włączony do nowo powstałej organizacji Cechu Metalowego i Elektrotechnicznego w Krakowie.

Próba otrucia i grabieży przez seryjnego mordercę Władysława Mazurkiewicza

Jednym z klientów zakładu zegarmistrzowskiego był Władysław Mazurkiewicz, który okazał się wielokrotnym mordercą. Zwany był Eleganckim mordercą lub Pięknym Władkiem i został oskarżony o sześć zabójstw. Popełniał zbrodnie z pobudek materialnych. Pierwszego morderstwa dokonał najprawdopodobniej w 1940 roku. Próbował otruć Zbigniewa Płonkę i ograbić firmęm, jednak na szczęście nie udało mu się tego dokonać. Został skazany na karę śmierci 30 sierpnia 1956 roku.

Na podstawie historii Mazurkiewicza powstał film “Ach śpij kochanie” w reżyserii Krzysztofa Langa z Andrzejem Chyrą w roli głównej.

Zegar na wieży ratuszowej

Dziełem Zbigniewa Płonki było zrealizowanie projektu zegara na wieży ratuszowej w Rynku, następnie dozór robót i “docieranie” mechanizmu, co wymagało wspinaczek na wieżę, dwa razy dziennie przez okrągły rok. Nigdy nie otrzymał za to wynagrodzenia, ale najważniejsze było to, ze firma trwała, a jej prestiż rósł. Do dziś w magistracie, w gabinecie prezydenta miasta znajduje się zegar wykonany i nadal obsługiwany przez firmę, która ma także w swej pieczy zegary w Kurii Metropolitalnej.

1989-1999

Łukasz Płonka - sentyment do tradycji

Następcą Zbigniewa został jego syn – Łukasz. To już trzecie pokolenie krakowskich zegarmistrzów. Zanim Łukasz Płonka pojawił się na stałe w zakładzie przy Szewskiej, studiował na Politechnice Krakowskiej, jak sam przyznaje mało efektywnie, bo przez… osiem lat. Przed rodzinną tradycją bronił się dość długo. Fantazja i niespożyta energia ciągle gdzieś go gnały, a precyzyjna i siedząca robota zegarmistrzowska wręcz odstraszała. Ale przyszedł moment, kiedy uświadomił sobie, że nie można, ot tak, wyrzucić dokonań dziadka i ojca na śmietnik historii. Skończył studia i powiedział ojcu:

Wiesz, dociągnę naszą firmę do stulecia.

Przeszedł całą zawodową drogę – od ucznia do mistrza. Zdał wszystkie niezbędne egzaminy w cechu i odbył praktyki w Szwajcarii, dzięki czemu ,,zegarmistrz genewski” w nazwie firmy nie pozostaje tylko śladem przeszłości.

100 lat działalności

18 marca 1999 roku zakład obchodził 100 jubileusz. W wydarzeniu upamiętniającym stulecie działaności udział wzięli m.in.: Leszek Mazan, Andrzej Sikorowski, Krzysztof Litwin, Ludwik Jerzy Kern, Eugeniusz Sadowski, Edmund Sadowski, Grzegorz Galus, Tadeusz Pilikowski, Piotr Bukowski, Józef Maślak, Mariusz Wollny, czy też Mieczysław Banaś.

Z okazji stulecia otrzymaliśmy gratulacje i podziękowania od papieża Jana Pawła II, wojewody małopolskiego Jerzego Meysztowicza, Zarządu Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Krakowie, a także od Dyrektora Wydziału Spraw Administracyjnych Krakowa Marty Nowak.

Łukasz Płonka przy pracy

Na zdjęciu Łukasz Płonka – trzecie pokolenie krakowskich zegarmistrzów. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy przez ręce Łukasza Płonki przewinęły się najróżniejsze zegarki. 

Łukasz Płonka nie tylko starał się dociągnąć firmę do stulecia”, ale i ją rozwijać. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nawiązał kontakt z firmą Omega.

Łukasz Płonka przyznaje także, że zdarzały się chwile, kiedy zastanawiał się nad rezygnacją z prowadzenia zakładu. Jako inżynier mógł zarabiać o wiele więcej, za każdym jednak razem przychodziła refleksja, że nie może przerwać tradycji. 

Aktualnie

Filip Płonka - nowoczesność, Internet, promocja, marketing

Dzisiaj zakład Józefa Płonki znajduje się wprawdzie w tym samym miejscu, co ponad sto lat temu, ale na próżno szukać w nim przedwojennego klimatu. Zamiast ciasnego, niedoświetlonego pomieszczenia z drewnianymi regałami i tykającym zegarem w tle, w jasno oświetlonych gablotach prezentują się marki pierwszorzędnych zegarków z całego świata. Elegancko ubrani pracownicy nie tylko wymienią baterie, szkiełka, paski czy skrócą bransolety, ale przyjmą do naprawy stare zegarki. Słynnego, elektrycznego zegara sprowadzonego przez nestora rodu już nie ma w styczniu 1999 roku całkowita korozja zakończyła jego żywot.

Pieczę nad zakładem sprawuje dzisiaj Filip Płonka, przedstawiciel czwartego pokolenia najsłynniejszych zegarmistrzów w Krakowie. Zaczynał jak wszyscy w rodzinie, od stania za ladą, a pierwsze pięć złotych zarobił, będąc jeszcze nastolatkiem, za naprawę budzika.

Zegarmistrz.com

Od stycznia 2013 roku Filip Płonka nie przesiaduje już od rana do wieczora na Szewskiej, a do jego głównych obowiązków należy zawiadywanie pracą innych, internetem, promocja oraz marketing.

Filip Płonka skończył studia na krakowskiej Politechnice. Śmieje się, że wybrał dość dziwny kierunek: ,,Klimatyzacja, Wentylacja, Termiczna Utylizacja Odpadów. Urządzenia Cieplne i Zdrowe”. Ale życie zawodowe wiąże z rodzinną firmą.

Firma Płonka – idąc z duchem czasu, obecnie w nowoczesnym wydaniu nabrała nazwy Zegarmistrz.com. Prowadzona jest już w 4 pokoleniu nadal przez rodzinę Płonka, nadal w Krakowie, nadal przy tej samej ulicy. Trwamy nieprzerwanie dzięki Wam – naszym najwierniejszym Klientom, za co bardzo Wam dziękujemy.

 

Dumny kontynuator rodzinnej tradycji

Filip Płonka to czwarte pokolenie rodziny zegarmistrzów. Przejął zakład już w współczesnych, wolnorynkowych realiach. Bardzo aktywnie rozwija firmę i z rozmachem poszerza sprzedaż, jednak utrzymał naprawę zegarków jako sens i sedno działalności. Nie odwraca się od tradycji i czerpie z niej całymi garściami. Wyrazem tego jest między innymi renowacja witryny zakładu przy Szewskiej, której nadaje wygląd z początku XX wieku.

Praca odda to, co w nią wkładamy. Praca jest wdzięczna ­– konkluduje pan Filip Płonka, z przekonaniem na miarę pokoleń tradycji, której jest dumnym depozytariuszem i kontynuatorem. W tym miejscu te słowa brzmią jak pewnik. 

– Hołdując tym słowom nie ukrywam, że sam osobiście jestem niezwykle dumny z tego, że to na mnie przypadło odrestaurowanie czegoś tak pięknego jak ta wiedeńska, secesyjna witryna… 

Renowacja witryny

Nasi Klienci

Firma Płonka od lat serwisuje zegarki znanych Krakowian. Jako zegarmistrz w Krakowie z tradycją od ponad 120 lat zajmujemy się szybkimi serwisami, naprawą, a także odnawianiem starych zegarków. Bardzo nas cieszy, kiedy widzimy zachwyt Klienta, który trzyma w ręce starannie odnowioną rodzinną pamiątkę, przekazywaną z pokolenia na pokolenie.

Zobacz archiwalne zdjęcia, dokumenty i reklamy